filie
Czarno-biały portret siedzącego na kamiennym słupku mężczyzny.

NIKIFOR
(1895-1968)

Spośród ludzi, którzy rozsławili Sądecczyznę, najbardziej niezwykłym jest bez wątpliwości ma­larz naiwny Nikifor , Łemko z Krynicy Wsi. Prawdziwe nazwisko artysty prawdopo­dobnie brzmiało Epifaniusz Drowniak, ale sam malarz podpisywał swoje obrazy słowami „NIKIFOR MALARZ-NIKIFOR ARTYSTA” i pod tym imieniem zapisał się na zawsze w historii sztuki polskiej i światowej. Nikifor cierpiał na dziedziczną wadę wymowy, co od dzieciństwa ograniczało jego kontakt z otoczeniem. Lepszą formą porozumiewania stało się dla niego malarstwo.
Zanim obrazy Nikifora zawisły w słynnych galeriach sztuki i trafiły do kolekcji muzealnych i prywatnych, przez dziesiątki lat prawie nikt w Krynicy nie zwracał uwagi na ulicznego malarza wędrującego codziennie po uzdrowisku z drewnianą walizeczką mieszczącą jego warsztat. Swoją „przenośną pracownię” rozkładał w miejscach, którędy najczęściej spacero­wali turyści i kuracjusze, wystawiając na sprzedaż obrazki jako „Pamiątki z Krynicy”. Jednak niewie­lu ludzi decydowało się wówczas na ich zakup. Byli i tacy, którzy uważali go za zwykłego żebraka, a na kolorowe obrazki patrzyli jak na bezwartościowe bazgroły.

„Małą ojczyzną” Nikifora była Łemkowszczyzna, której krajobrazy wyrażał w malarstwie w bardzo osobisty sposób. Zwrócił na to uwagę doc. Jerzy Zanoziński, pisząc o malarstwie Nikifora w katalogu do wystawy w warszawskiej „Zachęcie” w 1967 r.: (…) wyeksponowane zostały pejzaże krynickie czy raczej podkrynickie z motywami kratkowanych lasów, pól szachownicowych, torów i stacji kolejowych, malowane częściowo przed wojną, częściowo zaś podczas okupacji. Pejzaże tego typu, wykonywane przez Nikifora z różnymi odmianami i później a właściwie aż po dzień dzisiejszy, ugruntowały jego sławę jako artysty, który pierwszy dostrzegł i w niezmiernie sugestywny sposób utrwalił odrębne piękno krajobrazu doliny Popradu.

Twórczość Nikifora układa się w charakterystyczne cykle tematyczne. Za najcenniejsze pod względem artystycznym uznawane są obrazy z lat 20. i 30. XX w., przedstawia­jące pejzaże beskidzkie ze stacyjkami. Poszczególne prace przedstawiają stacje kolejowe wzdłuż linii Krynica-Tarnów, i dalej na wschód, w kierunku Lwowa. Inne wyśmienite cykle obra­zów to urzędy i fabryki dolarów, krynickie wille i pensjonaty, cerkwie, kościoły i synagogi, wnę­trza kuchni, święci, portrety kuracjuszy i przyjaciół, sceny wojskowe. Do bardzo interesujących dzieł należą też autoportrety, na których Nikifor przedstawia siebie jako artystę przy pracy, często pod koloro­wym parasolem, eleganckiego mężczyznę w czarnym garniturze lub nawet jako świętego albo biskupa. Na autoportretach Nikifor zawsze jest kimś niezwykłym, ważniejszym od innych ludzi z racji pełnienia w społeczeństwie szczególnej roli artysty-malarza.

Fascynacją Nikifora była architektura. Czasem przeznaczenie obiektów ozna­czał dodatkowo wyraźnymi symbolami, np. na dachu zakładów tytoniowych umieścił mężczyznę palącego papierosa. Cykl obrazów określanych jako architektury fantastyczne, namalowany w okresie międzywojennym, należy do najciekawszych w twórczości artysty. Nikifor posługiwał się szkolnymi akwarelami i kredkami, nie miał bowiem pieniędzy na zakup dobrych farb, pędzli i ołówków. Malował na takim papierze, jaki wpadł mu w ręce, nieraz dosłownie na makulaturze. Dobrym materiałem na obraz były dla Nikifora stare zeszyty szkolne, plakaty, druki sądowe, kolorowy papier do wycinanek, kalka techniczna, papier pakunkowy, tektura a nawet pudełka po papierosach. Pracę rozpoczynał od wykonania szkicu w ołówku, następnie nakładał farbę, podpisywał po swojemu malowidło, a dzieło wieńczył przystawie­niem na odwrotnej stronie specjalnej pieczęci (miał ich kilkanaście). Szacuje się, że artysta namalował kilkadziesiąt tysięcy obrazów, z których większość uległa zniszczeniu.

Prace Nikifora arch. Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu

Obraz - rysunek drewnianej cerkwi

Obraz - rysunek, wnętrze sklepu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nikifor był malarzem samoukiem, posiadał jednak wrodzoną wrażliwość na bar­wę, „malarską intuicję”. Właśnie mistrzowską kolorystyką jego obrazów zachwycili się malarze profesjonaliści, którzy pierwsi spojrzeli poważnie na tę twórczość. Lwowski malarz Roman Turyn zaczął kolekcjonować obrazy krynickiego artysty i w 1932 r. pokazał je na zbiorowej wystawie w Paryżu. Dziełami Nikifora zachwycali się malarze z kręgu kapistów: Jan i Hanna Cybisowie, Zygmunt Waliszewski, Tytus Czyżewski, Artur Nacht. W 1938 r. w „Arkadach” ukazał się pierwszy artykuł o Nikiforze napisany przez Jerzego Wolffa. Te oznaki zainteresowania twórczością Nikifo­ra aż do drugiej wojny światowej nie miały jednak szerszego odzewu.
Po wojnie Nikifora odkrywano na nowo. Decydującą rolę w wypromowaniu jego twórczości ode­grali wówczas krakowscy znawcy sztuki Ella i Andrzej Banachowie. Ich mecenat artystyczny, trwający ponad dwadzieścia lat, sprawił, że twórczość Nikifora weszła w obieg sztuki ogólnopolskiej i światowej. Już od końca lat 40. XX w. urządzano wystawy krynickiego twórcy, jednak przełomową okazała się ekspozy­cja paryska w galerii Diny Vierny w kwietniu 1959 r., która dała początek wielu następnym prezenta­cjom malarstwa Nikifora na świecie. Z ulicznym malarzem nie zawahali się wystawiać swoich obrazów artyści tej miary, co Jerzy Nowosielski, Tadeusz Brzozowski, Jan Lebenstein i inni. Dostąpił też zaszczytu indywidualnej wystawy w warszawskiej „Zachęcie” w 1967 r.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat swego życia Nikifor stał się naprawdę sławny. Zorganizowa­no dziesiątki wystaw jego twórczości, poświęcono mu dziesiątki publikacji w kilkunastu językach, krę­cono filmy dokumentalne, pisali o nim wiersze wybitni poeci, jak Herbert i Harasymowicz. Został nawet przyjęty do Związku Polskich Artystów Plastyków jako członek honorowy. Miał praw­nego opiekuna i przyjaciela w osobie krynickiego plastyka Mariana Włosińskiego. W związku z popy­tem na obrazy poprawiły się też warunki materialne artysty. Nikifor nigdy jednak nie zmienił swojego stylu życia, twórczość była dla niego odpowiedzialną pracą, a nawet posłannictwem, malował więc obrazy do ostatnich swoich dni.
Artysta zmarł 10 października 1968 r. w sanatorium w Foluszu koło Jasła. Pochowany jest na cmentarzu w Krynicy.

Autor: Zbigniew Wolanin, Kierownik Działu Współczesnej Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu

Reprodukcje: P. Droździk